Przeniesienie jesiotrów ostronosych z budynku wylęgarni do zewnętrznych stawów hodowlanych
Pracownicy ośrodka zarybieniowego w Świnnej Porębie przeprowadzili niecodzienną akcję polegającą na przeniesieniu jesiotrów ostronosych z budynku wylęgarni do zewnętrznych stawów hodowlanych.
Jesiotry ostronose z naszej hodowli przybierają na wadze, obecne baseny w wylęgarni są już dla nich za małe stąd podjęto decyzję o ich przeniesieniu do basenów na terenie ośrodka (pojedynczy basen mieści 70 m3 wody a jego średnica wynosi 8 m, co znacznie poprawi komfort życia).
Najstarsze osobniki z naszej hodowli mają około 12 lat, ważą ponad 40 kg i mierzą 140-160 cm. Cała akcja została skrupulatnie przygotowana tak aby naszym najdroższym podopiecznym nic się nie stało m.in. przez kilka dni schładzaliśmy wodę do temperatury panującej na zewnątrz tak aby poszczególne osobniki jak najszybciej mogły się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu, wykonaliśmy również specjalne nosidełko aby zminimalizować do minimum dyskomfort podczas przenosin.
Przypomnijmy: jesiotr ostronosy to gatunek wędrownej ryby z rodziny jesiotrowatych, gotowość do rozrodu osiąga w 16-17 roku życia. Ryba ta występuje głównie w wodach u zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej. Jeszcze do połowy XX wieku licznie występował w naszych wodach, obecnie został zaklasyfikowany do gatunków wymarłych.
W naszym regionie obecnie jako jedyni przygotowujemy się do restytucji tego gatunku do naszych rzek, jeżeli wszystko pójdzie dobrze już za 4 lata podejmiemy pierwsze próby rozrodu.
Niecodzienna akcja pomocy w ośrodku zarybieniowym w Świnnej Porębie!
W piątek, 24 lipca 2020 r. w naszym ośrodku zarybieniowym miała miejsce niecodzienna akcja udzielenia pomocy.
Na nasze stawy przyleciał posilić się bocian czarny, nazywany potocznie hajstrą.
Ptak ten w Polsce objęty jest ścisłą ochroną, a wokół zajętych gniazd w promieniu do 200 metrów tworzy się zgodnie z przepisami prawa ochrony przyrody strefy ochrony całorocznej a w promieniu do 500 m od gniazda strefy ochrony okresowej. Strefa ochrony okresowej ma chronić ptaki w okresie lęgowym, czyli od 15 marca do 31 sierpnia. Dokładna lokalizacja gniazd bocianów czarnych jest objęta tajemnicą, by zapewnić ptakom spokój.
Bocian czarny prowadzi wyjątkowo skryty tryb życia, w przeciwieństwie do dobrze znanego nam z pól i łąk bociana białego. W Polsce jest go zaledwie 1500- 1700 par. Gniazdo bociana czarnego ma ponad 1 m średnicy i może ważyć powyżej jednej tony. Pisklęta bociana czarnego po wykluciu są pokryte delikatnym białym puchem, a dopiero po rozwinięciu piór okrywowych uzyskują czarno-białe upierzenie.
Bocian czarny zakłada gniazdo w głębi lasu z dala od ludzi, a niezbędnym elementem jego biotopu jest woda, 80% jego bazy pokarmowej stanowią ryby i to powoduje, że jest u nas dość częstym gościem podobnie jak czaple, mewy, ślepowrony czy zimorodki. Przyciągają go tu spore ilości ryb, stosunkowo łatwych do zdobycia - osobniki słabsze i te którym udało się uciec ze stawów do osadników.
Często przyłapywany jest na gorącym uczynku, mimo, że z natury jest płochliwy czuje się u nas bardzo dobrze.
Jednak my również musimy chronić naszych podopiecznych, dlatego też rozciągamy siatki na stawach, których celem jest ochrona ryb przed atakami drapieżników rybożernych.
W jedną z takich siatek zaplątał się w piątkowe popołudnie właśnie bocian czarny. Ptak próbując się uwolnić z siatki powodował, że jeszcze bardziej się w nią wplątywał.
Pracownicy ośrodka z zachowaniem szczególnej ostrożności uwolnili ptaka rozcinając sieć. Niestety w czasie, gdy ptak podejmował próbę uwolnienia uszkodził sobie skrzydło, a pozostawiony przez opieki, bez możliwości lotu, skazany byłby na atak drapieżników i pewną śmierć, a do tego dopuścić nie mogliśmy.
Dzięki uprzejmosci i życzliwosci Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakawie udało nam się skontaktować z Panem Marcinem Trybałą – pracownikiem Babiogórskiego Parku Narodowego. Pan Marcin niemalże natychmiast przyjechał do ośrodka i już wiedzieliśmy, że nasz bocian jest w najlepszych rękach.
Niestety mimo kilku prób wzbicia bociana do lotu, ptak nie był w stanie utrzymać się w powietrzu, przyczyną tego mogło być najprawdopodobniej zwichnięte i nadwyrężone skrzydło, ale jest bardzo duża szansa, że nasz poszkodowany wróci niebawem do pełni zdrowia.
Bocian został przewieziony do Ośrodka dla dzikich zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej, gdzie będzie dochodził do pełni sprawności.
Wszystkim tym którzy w piątkowe popołudnie przyczynili się do pomocy bocianowi czarnemu dziękujemy!