„Katastrofalny stan wód rzeki Raby i Zbiornika Dobczyckiego. Ryby wymierają, a rząd twierdzi, że nie ma dowodów na skażenie” to tytuł artykułu, który ukazał się w dniu 28 listopada br. na portalu Wyborcza.pl Zakopane. Poza sensacyjnym tytułem, który szokuje, artykuł w swojej treści nie przedstawia żadnych wyników badań akredytowanych instytucji czy laboratoriów, które by potwierdzały, cyt.: „katastrofalny stan wód rzeki Raby i Zbiornika Dobczyckiego”.

 

Po pierwsze Wody Polskie w Krakowie we współpracy z WIOŚ w Krakowie prowadzą wspólne działania

służące wykrywaniu nielegalnych wylotów. Polegają one na nalotach dronem z kamerą termowizyjną oraz wizjach terenowych, obejmujących rzekę Rabę i jej dopływy, w tym Krzyworzekę i Stradomkę ze szczególnym uwzględnieniem rejonu oczyszczalni w Dobczycach, Gdowie, Wiśniowej, Raciechowicach, Poznachowicach Dolnych. Stwierdzone nieprawidłowości kończą się kontrolą.  

Po drugie, służby nie stwierdziły zanieczyszczeń ściekami i materiałem biogennym na zbiorniku Dobczyckim oraz rzece Rabie powyżej. Nie wykazują tego żadne przeprowadzane badania.

W sezonie letnim nie dochodziło również do śnięć ryb na rzece Rabie.

Zatem zdania zawarte w artykule, cyt: „Masowe wymieranie ryb w Rabie”, czy „efekt zatrucia Raby czy Zbiornika Dobczyckiego jest porażający” są nieprawdziwe.

 

Zaznaczyć należy, że zbiornik Dobczycki stanowi ujęcie wody pitnej dla Krakowa, a Wodociągi Miasta  Krakowa na bieżąco monitorują i kontrolują jakość wody ujmowanej dla Aglomeracji Krakowskiej.

Woda dostarczana mieszkańcom Krakowa spełnia  polskie i europejskie wymagania jakościowe.

Pisanie zatem, cyt: Raba jak szambo. Wodę z tej rzeki piją mieszkańcy Krakowa jest jawną manipulacją przekazem i fałszywą tezą mającą celowo wprowadzić opinię publiczną w błąd.

W sezonie letnim na rzece Rabie poniżej ujścia potoku Krzyworzeki pojawiły się różowe wykwity. Służby terenowe Wód Polskich po otrzymaniu informacji z terenu natychmiast usunęły glony, a Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Oddział w Krakowie (CLB) oraz Centralne Laboratorium Wodociągów Miasta Krakowa S.A. (WMK)  przeprowadziły badania. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie przekazał również pobrane próbki z purpurowym wykwitem do oceny Instytutowi Ochrony Przyrody PAN w Krakowie oraz Zespołowi Ekosystemów Wodnych Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego. Okazało się, że są to  bakterie siarkowe, prawdopodobnie z grupy Chromatium.

Badania wykonane przez WMK nie wykazały toksyczności zarówno w miejscu występowania bakterii siarkowych, jak i w Rabie poniżej. Fizyko-chemiczne badania wody wykonane przez CLB m.in.: azotany, azotyny, jon amonowy, azot ogólny, fosforany występowały w ilości poniżej granicy oznaczalności.

Glony nie powodowały zanieczyszczenia rzeki.

Autor  artykułu zwraca również uwagę na problem występowania zawiesiny poniżej zapory w Dobczycach.

Wyjaśniamy, iż zawiesina jest zjawiskiem występującym co roku, w sezonie letnim, najprawdopodobniej związanym z wysokimi temperaturami  i niskimi przepływami. W tym roku dodatkowo spotęgowanym ze względu na fakt wystąpienia w miesiącu lipcu i sierpniu br. suszy hydrologicznej.

Innym powodem występowania zawiesiny może być fakt niewielkich nieszczelności spustów dennych na obiekcie hydrotechnicznym. Przy czym zaznaczyć należy, że zasuwy na upustach dennych zapory są zamknięte od lutego 2022 roku, a w celu zminimalizowania przecieków zostały również zamknięte zamknięcia awaryjne.

Z badań przeprowadzonych przez WIOŚ w Krakowie w dniu 12.08. wynika, że zawartość zawiesiny poniżej zapory zbiornika Dobczyce wyniosła 18 mg/l, a w przypadku próbki pobranej 500 m poniżej zapory kształtowała się na poziomie 8,3 mg/l.

Niezależnie od przyczyny występowania zawiesiny, Wody Polskie w Krakowie prowadzą rozmowy ze środowiskami naukowymi w celu stworzenia ekspertyzy, która w przypadku wykazania ewentualnych nieprawidłowości wskaże koncepcje działań naprawczych.